niedziela, 14 sierpnia 2011

Zauważyłeś piękną kobietę...

Zazwyczaj zaczyna się to od tego: widzisz na ulicy, w klubie, na siłowni lub na uczelni piękną kobietę/dziewczynę. Patrzysz na nią i dociera do Ciebie, że to dziewczyna nie podobna do żadnej innej spotkanej wcześniej. Że ma styl, ma klasę, że jest w niej coś, co Cię zahipnotyzowało...

Co możesz zrobić w takiej sytuacji? Masz co najmniej trzy wyjścia.
1. Po pierwsze, możesz nie zrobić zupełnie nic. Ona przejdzie obok Ciebie i na tym zakończy się jej epizod w Twoim życiu.
2. Po drugie, możesz za nią iść. Możesz ją śledzić do mieszkania, sprawdzić gdzie mieszka, gdzie pracuje, gdzie się uczy, obserwować każdego dnia i snuć dalej swoje fantazje. Nie polecam. W najlepszym wypadku zostaniesz przez nią uznany za dziwaka. W najgorszym może skończyć się kryminałem.
3. Po trzecie wreszcie, możesz do niej podejść i - uwaga, to ważne - pozwolić jej żeby Cię poznała.

Powtórzę to jeszcze raz: pozwolić jej żeby Cię poznała. To, moim zdaniem, najlepsze możliwe nastawienie przy poznawaniu kobiet. Nie narzucać się, nie afiszować z zawartością portfela (a tym bardziej już spodni), a po prostu zwrócić się do niej jak do normalnego człowieka, który z pewnością zechciałby poznać kogoś interesującego.

Wielu z Was zadaje sobie pytanie: no dobra, wszystko ładnie, pięknie, ale co konkretnie miałbym jej powiedzieć? Jakim tekstem rozpocząć? Co takiego jej powiedzieć, by zapomniała o całym świecie i oszalała na moim punkcie?

No cóż, mam dla Was być może bolesną prawdę: nie ma takich słów, które same w sobie dałyby taki efekt. Mało tego, być może Was wprawie w lekkie zdumienie, może nawet szok, ale śmiem twierdzić, że to, co powiesz na początku nowo poznanej dziewczynie, nie ma większego znaczenie. O wiele większe znaczenie mają zupełnie inne aspekty, o których będę pisał szerzej na blogu.

Jeśli więc z tego jednego postu zapamiętasz to jedno stwierdzenie: to, co mówisz na początku, nie ma większego znaczenia - będzie dobrze. Będziesz na dobrej drodze. Najważniejsze jest samo podejście. Jeśli zrobisz ten pierwszy krok, to będziesz miał o 99 procent więcej szans niż gdybyś nie zrobił nic.

Na blogu będę starał się wpajać Ci wiedzę o uwodzeniu, ale i motywował Cię będę do tego, by wykorzystać tę wiedzę w praktyce. Bez praktyki na nic Ci będzie ta wiedza. Mam więc dla Ciebie zadanie na dzisiaj: podejdź do trzech, zupełnie nieznanych dziewczyn i powiedz im COKOLWIEK. Pamiętaj tylko, by jej nie obrażać, nie być wulgarnym i na temat rozmowy obrać coś w miarę normalnego (by nie wzięła Cię za wariata).

Najlepiej by to COKOLWIEK było czymś neutralnym. Możesz np. zapytać o drogę. Możesz podejść i powiedzieć, że ma bardzo ładną sukienkę, możesz równie dobrze podejść do niej i zapytać, czy dobrze wyglądasz w tym kapeluszu / spodniach / kurtce - bo jedna znajoma stwierdziła, że wyglądasz koszmarnie...

Zauważysz dwie rzeczy:
1. Lekki stres na początku z czasem przerodzi się w zdumienie wywołane tym, że uznasz, że nie jest to zadanie aż tak bardzo trudne.
2. Nic złego Ci się nie stanie. Dziewczyna nie splunie Ci na twarz, nie wezwie policji, nie obezwładni Cię i nie przykuje do latarni. Naprawdę, nic złego Ci nie grozi.

Twoje zadanie polega tylko na tym, by podejść, powiedzieć im COKOLWIEK, a potem GRZECZNIE się wycofać, np. słowami:
Było miło Cię poznać, a teraz uciekam, bo muszę pędzić na... (uczelnię / do pracy / na autobus / do znajomych). W ten sposób Twoje podejście nie będzie nachalne, inwazyjne i przez to dziewczyna uzna Cię za w porządku gościa. Pamiętaj, Twoim zadaniem nie jest uwieść dziewczynę. Masz po prostu przełamać strach przed podchodzeniem i zagadywaniem.

Gotów? Powodzenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz